Sylwester Bartczak

Gospodarcze dzieje Jaworzyny Śląskiej

Zmniejsz czcionkę Zwiększ czcionkę Rozmiar tekstu Wydrukuj tę stronę

Jaworzyna Śląska jest zabudowana na planie czworokąta, z którego rogów wychodzą ulice przelotowe: Wolności, 1 Maja i Świdnicka. Osią wiążącą, a jednocześnie punktem centralnym, stała się strefa kolejowa biegnąca z południowego wschodu na północny zachód, która podzieliła miejscowość na część starszą – północną i młodszą – południową. Czynnikami decydującymi o kierunkach zabudowy był las na północy, fabryka porcelany i gorzelnia na zachodzie oraz żwirownia na wschodzie.

Powstanie Jaworzyny Śląskiej i jej losy wiązały się ściśle z rozwojem transportu kolejowego (od 1855 roku była czterokierunkową stacją węzłową) oraz, choć w mniejszym stopniu, odkryciem w okolicy złóż piasku i żwiru, a także glinki porcelanowej (w pobliskim Jaroszowie). Leżąc na optymalnie najkrótszej drodze między Wrocławiem a Wałbrzychem, wiązała z obu centrami przemysłowymi Dolnego Śląska – Żarów i Świebodzice, a także Świdnicę i Dzierżoniów ze Strzegomiem i Legnicą.

Rozwój kolei żelaznej oraz przemysłu ceramicznego korzystnie wpływał na zatrudnienie i rozbudowę małej osady. Do tego stopnia, że w 1868 roku odłączono ją od gminy Bolesławice.

Stały przyrost ludności wiązał się głównie z napływem robotników z innych regionów. Trudno określić w jakiej mierze rekrutowali się oni z pobliskich miejscowości, w jakiej zaś napływali z obszarów bardziej odległych.

Organizacją zarządzającą całokształtem spraw gospodarczych Świdnicy i jej regionu, w tym również Jaworzyny Śląskiej, była Izba Handlowa założona jeszcze w 1849 roku z inicjatywy kupców i przemysłowców. Zgodnie z ordynacją wyborczą do izb handlowych do władz dopuszczono płacących podatki kupców i przemysłowców w odpowiednich proporcjach. Świdnicka Izba Handlowa spełniała rolę organu postulującego kierunki rozwoju ekonomicznego początkowo powiatów świdnickiego, dzierżoniowskiego i wałbrzyskiego, a później i innych powiatów Podgórza Sudeckiego.

Izba Handlowa skutecznie i pozytywnie oddziaływała na rozwój regionu świdnickiego, zwłaszcza w początkowej fazie ery liberalnej w Niemczech. Dorobek gospodarczy okresu liberalizmu zaprezentowano na dwóch wielkich wystawach przemysłowo – handlowych, które miały miejsce w Świdnicy w 1892 i 1911 roku. Uczestniczyło w niej kilkuset wystawców wielu branż przemysłowych i firm handlowych (swój dorobek prezentowała również Fabryka Porcelany w Jaworzynie Śląskiej).

„W swoisty sposób wyrażały swe uznanie dla zdobytej przez region świdnicki pozycji gospodarczej pruskie władze państwowe. Na uroczystości odsłonięcia pomnika na Księżówce (niem. Pfaffenberg) koło Jaworzyny Śląskiej w 1906 roku nadprezydent prowincji śląskiej w obecności 30 tysięcy przybyłych gości i cesarza Wilhelma II przybyłego na tę uroczystość oświadczył, że region świdnicki zawdzięcza swój rozkwit Hohenzollernom. Zaś burmistrz Świdnicy, wznosząc stosowny toast pucharem Bolka (niem. Bolkobechter), zaznaczył w ten sposób książęcy rodowód tych ziem i tradycje gospodarności”.

Na początku drugiej dekady XX wieku zaczęły pojawiać niepokojące objawy zastoju gospodarczego. Dawał się zauważyć powszechny brak pieniędzy. Rosły ceny. Ludzie ograniczali zakupy. Przerzedzały się restauracje i gospody. Wreszcie w 1912 roku wybuchł w bankach śląskich krach. Zapanował zastój i regres gospodarczy. Niedługo potem wybuchła I wojna światowa. W sklepach brakowało podstawowych artykułów spożywczych. Wielu młodych mężczyzn opuściło swoje rodziny i wyruszyło na front. W związku z trudnościami wprowadzono zasadę reglamentowania żywności. Życie polityczne i gospodarcze poddane zostało rygorom stanu wojennego. Wraz z ograniczeniem produkcji nie przeznaczonej na cele wojska, setki osób utraciło pracę. Pewna ilość warsztatów rzemieślniczych i przedsiębiorstw przemysłowych uległa likwidacji.

Przemysł w powiecie świdnickim, podobnie jak cała gospodarka Dolnego Śląska, przeżywał po pierwszej wojnie światowej duże trudności. Wynikały one w znacznym stopniu z utraty rynków zbytu . Katastrofalny stał się rok 1923. Przebiegał on pod znakiem szalejącej inflacji, totalnego kryzysu ekonomicznego i politycznego. Szczególnie mocno w życie gospodarcze regionu uderzył wielki kryzys lat 1929 1933. Większość zakładów przemysłowych została zmuszona do ograniczenia produkcji i zmniejszenia liczby załóg (z 850 robotników zatrudnionych w 1924 roku w jaworzyńskiej Fabryce Porcelany, pozostało 431 w 1933 roku). Niektóre przedsiębiorstwa zostały zamknięte.

 

Fabryka porcelany „Königszelt”, ok. 1920 roku (obecnie Z P S „Karolina” sp. z o.o.)

Początki fabryki porcelany w Jaworzynie Śląskiej sięgają 1860 roku. Pierwotnie była niewielką manufakturą z dwoma piecami, gdzie wytwarzano jedynie porcelanę techniczną i wyroby szamotowe. W latach 1877 – 1886 wyroby fabryki były sygnowane znakiem firmowym Augusta Rappsilbera.

Wspomniany Rappsilber doprowadził 1 czerwca 1886 roku do przekształcenia firmy w spółkę akcyjną z kapitałem założycielskim 1 600 000 marek rozpisanym na 1600 akcji po 1000 marek każda. Fakt ten został odnotowany w berlińskim Rejestrze Spółek Akcyjnych pod numerem 10 322. Od tego czasu, aż do końca II wojny światowej fabryka funkcjonowała jako Porzellanfabrik Königszelt Aktiengesellschaft.

TABELA Struktura zatrudnienia w Fabryce Porcelany (stan z 25 X 1933 r.)

W 1889 roku przystąpiła do konwencji śląskiej, a w 1900 do Związku Fabryk Porcelany w Berlinie.

Kilkakrotnie fabryka była rozbudowywana i modernizowana. Na przełomie XIX i XX wieku zatrudniono tu 700 robotników, a produkcja odbywała się w 14 piecach. W roku 1925 pracowało 850 robotników i 16 pieców. Wydajność produkcji podniosło zastosowanie w 1923 roku do wypalania porcelany pieców tunelowych z gazem palnym. W latach wielkiego kryzysu (1929 – 1933) w związku ze znacznym ograniczeniem produkcji, stan załogi zmniejszył się do 431 ludzi.

Według wykazu osobowego pracowników z października 1933 roku były to 263 kobiety i 168 mężczyzn.

W fabryce produkowano około 2000 różnego rodzaju wyrobów, w tym ogromny wybór luksusowej galanterii porcelanowej m.in.: wazony (do 1,25m wysokości), lichtarze, ozdobne talerze, czary, misy, patery oraz zestawy obiadowe i serwisy do kawy i herbaty.

Specjalnością zakładu była tzw. srebrna porcelana (niem. Königszelter Silberporzellane). Spośród wielu fasonów jakie wychodziły z fabryki najbardziej poszukiwanymi były Charlotte i Rosella, ale także Gloria, Regina, Giesela, Sybille, Karola, Rita, Nora, Luise, Derby, Feston.

 

Już na początku XX wieku znaczenie fabryki miało zasięg daleko przekraczający granice Niemiec. Największym importerem jej wyrobów była Ameryka. Oprócz indywidualnych odbiorców, zamówienia na jaworzyńską porcelanę, składały głównie hotele, kasyna, statki dalekomorskie, garnizony wojskowe. O jej powodzeniu decydowała głównie doskonała glazura, przeświecalność oraz różnorodność fasonów i zdobień. Walory te zostały docenione na światowej wystawie w Paryżu w 1937 roku, gdzie wyroby fabryki nagrodzono złotym medalem.

Jaworzyńska srebrna porcelana przed 1945r.

Jaworzyńska porcelana wygrała konkurencję z takimi firmami jak: Miśnia, Berlin, Rosenthal i Hutschenreuth.

W zakładzie zatrudniano mieszkańców Jaworzyny oraz okolicznych miejscowości (Żarowa, Pastuchowa, Piotrowic, Bolesławic, Stanowic, Pasiecznej, Nowic, Łazan, Wierzbnej, Bagieńca i Strzegomia), ale również pochodzących z dalszych okolic. Było to możliwe dzięki dobrym połączeniom kolejowym. Mimo tego wielu robotników drogę do pracy przebywało pieszo. W związku z tym, w latach 1875 – 1924, fabryka wybudowała około 20 domów czynszowych, głównie przy ulicy Wolności (niem. Hauptstr.), ale także przy ulicy Ceglanej (niem. Ziegeleistr.), Świdnickiej (niem. Schweidnitzerstr.), Słowackiego (niem. Friedrichstr.) i Kasztanowej (niem. Friedhof Weg). To stawiało zakład na pierwszym miejscu w gminie jako właściciela nieruchomści. Do niego też należało 2/5 obszaru Jaworzyny.

Przed 1914 rokiem pracę w zakładzie rozpoczynano o godzinie 6.00 rano, a kończono o 19.00 (w soboty o 17.00). Przy tym należy podkreślić, że zarobki były bardzo niskie. Przeciętna dniówka robocza wynosiła 2,10 marki, dla pracujących przy wypale porcelany – 2,50 marki. Lepiej zarabiali pracownicy formowni i malarze – od 26 do 28 marek tygodniowo (dopiero od roku 1936 – do 90 marek). Często z powodu niskich płac dochodziło do strajków.

Oprócz podniesienia stawek, żądano również skrócenia długości dnia pracy. Sytuacja robotników uległa poprawie dopiero w okresie międzywojennym. Czas pracy skrócono do 48 godzin tygodniowo, tj. od poniedziałku do piątku pracowano od godziny 7.00 do 16.30 (z przerwą obiadową od godziny 12.00 do 13.00), a w soboty oraz dni poprzedzające Zielone Świątki, Wielkanoc, Boże Narodzenie, od godziny 7.00 do 12.30.

Galanteria porcelanowa, przed 1944 rokiem

Mieszkańcy Jaworzyny zaopatrywali się w porcelanę w sklepie Antona Tutenwohla. Większe ilości nabywano z okazji ślubów. Miało to związek ze śląskim zwyczajem, kiedy w wieczór przed uroczystością, podczas hucznej zabawy, tłuczono ją na szczęście.

Trzecim, pod względem wielkości i zatrudnienia, przedsiębiorstwem w Jaworzynie była gorzelnia (popularnie zwana „fabryką rumu” – niem. Rumfabrik), założona w 1873 roku . Pod koniec XIX wieku została przekształcona w spółkę akcyjną.

W okresie poprzedzającym wybuch pierwszej wojny światowej prace w fabryce rozpoczynano o godzinie 6.00 a kończono o 18.00; w soboty oraz dni przedświąteczne o godzinie 17.30. Robotnicy mieli dwie przerwy – śniadaniową (od godziny 8.00 do 8.30) i obiadową (od godziny 12.00 do 13.00) .

Jaworzyńska gorzelnia specjalizowała się w produkcji spirytusu i rumu oraz melasy.

Wykorzystując miejscowe złoża piasku i żwiru w okresie międzywojennym funkcjonowały w Jaworzynie cztery firmy budowlane.

Jedna spółka zajmowała się wydobyciem oraz sprzedażą piasku i żwiru. Pośredniczyła również w handlu cementem.

Była to spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Założona została w 1911 roku, a jej pierwszym kierownikiem był Artur Schindler – architekt z Wrocławia. Własnością firmy była parcela nr 15 na żwirowni k. Bolesławic.

Druga zajmowała się handlem drewnem, oferowała również cały szereg usług budowlanych i remontowych.

Ponadto działały tu m. in. odlewnia żeliwa i warsztat naprawczy Emila Opitza, tartak i mleczarnia parowa oraz dwie spółki zajmujące działalnością kredytową: spółka właścicieli domów i gruntów o charakterze oszczędnościowo – pożyczkowym, kasa pożyczkowo – oszczędnościowa, kooperatywa społeczna spółka z o.o. zajmowała się zakupem środków żywnościowych i obrotem nimi, tworząc przy tym roczny fundusz rabatowy dla członków.

Nieźle, jak na małą osadę, rozwinięta była sieć zakładów rzemieślniczych i sklepów. W 1925 roku usługi dla ludności prowadziło m. in.: 5 piekarzy, 4 rzeźników, 7 szewców, 4 krawców, 2 siodlarzy, 2 mechaników samochodowych, 5 fryzjerów, 2 zegarmistrzów i 2 fotografów. Ogółem w 1925 roku handlem i rzemiosłem zajmowało się 69 osób.

Od kwietnia 1901 roku działała apteka, a po 1918 roku ordynowało 4 lekarzy, w tym 1 dentysta.

 Na podstawie : ANTONI A. GROBELNY
ZARYS DZIEJÓW SPOŁECZNO – GOSPODARCZYCH
JAWORZYNY ŚLĄSKIEJ
OD POŁOWY XIX WIEKU DO II WOJNY ŚWIATOWEJ
Opracowała: Anna Bardzińska

 

 

 

 

Jedna odpowiedź na Gospodarcze dzieje Jaworzyny Śląskiej

  1. Pingback: Jaworzyna Śląska | Rozwój Jaworzyny a gospodarka | www.jaworzynka.info

Musisz się zalogować, żeby komentować Zaloguj